Dzień I
Dzień pierwszy to podróż samochodem. Trochę się martwiłam, czy Jimmy wytrzyma aż tyle w aucie, okazało się, ze tak. Nawet po 3 h postanowił się położyć - pierwszy raz w samochodzie ! :) Jednak podróż całkowicie go wykończyła, toteż olał Pana Gospodarza. Dzień później już go wesoło przywitał więc radości stało się zadość. Po ulokowaniu się w pokoju, do którego Jimmy przyzwyczaił się dopiero po paru dniach, wybraliśmy się na spacer po wsi. Okazało się to fatalnym pomysłem. Przy każdym, dosłownie każdym domu był szczekający burek. A my mamy problemy z psami szczekającymi za płotem, nie mieliśmy nawet jak uciec, nie mówiąc już o pracy nad problemem. Spacer okazał si koszmarem i już wiecej sie tam nie zapuszczalismy :P
Dzień II
Wraz z dniem drugim przyszła pora na pierwszą górską wycieczkę.Wedrowaliśmy przez Polanę, gdzie spotkaliśmy parę innych psiaków. Odwiedziliśmy też Pielgrzymy.Potem nóżki zaniosły nas na Słonecznik. Wtedy nadeszła pora by powoli kierować się w dół w stronę Samotni i naszego samochodziku. Jimmy zniósł pierwszą wycieczkę bardzo dzielnie.
Jimmy na Polanie lustruje inne psy. |
Pięknie pozuje na Pielgrzymach ;) |
Trochę już zmęczony zwiedza Słonecznik |
W drodze do domu mały odpoczynek |
Dzielny podróżnik dotarł do Samotni :) |
Dziękujemy za uwagę - ciąg dalszy nastąpi !
To jest niesamowite, jak niektóre psy potrafią dzielnie wytrzymywać podróż.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, sądzę, że były też piękne widoki :)
Niestety z tymi psami to nie tylko ty masz problemy,ale na pewno znajdziecie czas by poćwiczyć :)