Co nas czeka:

27.11.2011 - Trening obedience z A.Migas
10-11.12.2011 - Zawody w Ściegnach

16.06.2011

Nareszcie do przodu !

Na wczorajszym treningu stał się cud.  Moje nastawienie było takie jak zawsze " Dupa nic nie wyjdzie". I tu sie zdziwiłam :D Nie dość , że mój pies pięknie pokonywał hopki z dziwnych stron, to jeszcze szedł po prostej jak przecinak !!! Nie wiem co mu się stało , ale robiliśmy długie, trudne torki prawie bezbłędnie. Szok i radocha :D Aż nie mam więcej słów z wrażenia *.*

6.06.2011

Piknik Agility i Frisbee w Będzinie

Wczoraj mieliśmy zaszczyt uczestniczyć w pokazach agility na pikniku zorganizowanym przez Karuska. Dotarcie na miejsce trochę nam zajęło. Na szczęście Jimmy był grzeczny w samochodzie i na bardzo wielkie szczęście nie ładował mi się na kolana. Z tego miejsca bardzo dziękujemy Ewie, Maćkowi i Filetowi, że nas zabrali samochodem ^^ Po dotarciu na miejsce razem z Ewą pierwsza nasze kroki skierowalismy do sklepu Karusek ! Jak tam weszłam to już wiedziałam , że tak szybko nie wyjdę :P Super wyposażony sklep i super obsługa. Ostatecznie poczyniliśmy zakupy skromne : kaganiec i krople na kleszcze. Następnie rozłożyliśmy się pod drzewami. Spotkaliśmy Chani z panią i jeszcze parę znajomych twarzy ;) W końcu nadszedł czas na pierwszy przebieg. Miałam wielkie obawy, ponieważ wszędzie były inne psy. Pełno psów. A Jimmy jak wiadomo ucieka do psów :/ Pełna strachu ustawiłam sie na starcie... i pobiegliśmy. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu JJ nawet przez sekundę nie myślał o innych psach . Przebieg oczywiście nie był piękny, ale jestem bardzo dumna z mojej mendy za to skupienie na torku.  Po tym jakże udanym występie był czas na relaks, zakupy w  Karusku :D i pomaganie widzom przy skakaniu. Jestem chyba jakaś mało sympatyczna, bo nikt nie chciał mojej pomocy ;p
Potem nastąpił nasz koniec... Wyścigi na torkach , czyli dwa psy biegną obok siebie. Wg mnie był to najgłupszy pomysł na świecie. Dobrze wiedziałam co się stanie, no ale spróbowalismy. Oczywiscie stało sie to co było nieuniknione czyli Jimmy biegł za innym psem a nie po swoim torku. Niestety tego nie da się opanować, przynajmniej do tej pory nie udało się. Inny BC gonią rowery, auta, koty, wiewiórki. A mój pies goni inne psy.  Podszczypuje, zagania. Mówi się trudno, nie można mieć wszystkiego. Potem już w zasadzie nic się nie działo. Na koniec było rozdanie nagród w konkursach dla widzów i dla nas uczestników :D Dumnie reprezentowałyśmy nasz klub ^^ dostaliśmy wielki polarowy szarpak z Dog Chow, na który już się czaję od dawna i paczkę psismaczków, których już praktycznie nie ma :P Piknik był bardzo udany a pies bardzo zmęczony :D

4.06.2011

Dalszy ciąg pokazów

Dzisiejszy dzień upłynął nam na pokazach w szkole podstawowej i w gimnazjum. Dzisiaj było tysiąc razy lepiej niz w środę! Ja bardziej wiedziałam co i jak mówić a Jimmy wykonał wszystkie sztuczki, nawet naszego nieszczęsnego dog catcha, którego robiliśmy do tej pory 2 razy ! Zdecydowanie dog catch, vaulty i wskakiwanie na plecy zrobiły największą furorę . Dzieciaki były super, JJ został zagłaskany na śmierć, dostaliśmy piękny dyplom z podziękowaniem od TOZu i niespodziewanie jakiegoś pendrive'a , którego dotąd nie rozgryzłam :P Jimmy się też obłowił. Oprócz wszechobecnych zachwytów, głasków, latających patyczków, dostał też wędzone ucho ( na razie jest zbyt zmęczony , zeby je rozbroić ) i ciasteczko z marmoladą ( a co mu będę żałować :P ).
Jestem z niego bardzo dumna! Mimo, że to był festyn to zachowywał się wzorowo , nawet bez smyczy :)

1.06.2011

Pokaz z TOZ w Gliwicach

Moja nadgorliwa mama postanowiła zorganizować mi czas i zaproponowała Paniom z nowo otwartego oddziału TOZ w Gliwicach , że razem z Jimem  opowiem coś o szkoleniu i pokażemy jakieś sztuczki na festynie w szkole. Dzisiaj rano ku mojemu przerażeniu była burza. Jimmy bardzo bardzo boi się burzy. Chowa się w kącie, do klatki , cały drży nie chce się ruszyć albo ucieka na oślep :( I niestety bardzo długo dochodzi do siebie.  Zresztą burza dzisiaj cały czas wisi w powietrzu. Nie pomyliłam się i niestety niewiele z naszych sztuczek wyszlo. Generalnie ja byłam słabo poinformowana co do organizacji , w związku z tym to co sobie przygotowałam też się do niczego nie nadawało :P Są też oczywiście pozytywne akcenty. Jimmy poznał kolejne nowe miejsce, nowe psiaki. To dla niego bardzo dużo znaczy. Zachowywał się bardzo ładnie i poznaliśmy Anię z Gają :) Gaja oczywiśce chciała JJ wpieprzyć :P  Następne pokazy w sobotę , oby poszło lepiej :)