Co nas czeka:

27.11.2011 - Trening obedience z A.Migas
10-11.12.2011 - Zawody w Ściegnach

30.05.2011

I Klubowe Zawody HPAT

Wczoraj odbyły się nasze pierwsze klubowe zawody agility.  Na terenie byli wszyscy z obu grup.  Jedynym kryterium oceny był czas ( no i oczywiście trzeba było miec wszystkie przeszkody zaliczone). Pierwszy przebieg : porażka. Nie dość , że Jimmy zwiał mi do Colina, żeby mu pokazać kto to jest ważniejszy , to jeszcze ta ferelna kładka.  Drugi przebieg - najlepszy.  Trzeci - zdominowany przez zapach kiełbasek ( robiliśmy też grilla :P ) , ale nie było najgorzej !
Podsumowując, jestem zadowolona z Jima bo ładnie biegał, cudnie wysyłał się do tunelu. Szans na wygraną niestety nie mieliśmy z paru powodów :
- wyskok do innego samca ( kastracjo działaj w końcu :( )
- kładka, której mój pies się bardzo boi. Musiałam go sama przez nie przeprowadzić, naprowadzić itd. Wielka szkoda , że nikt o nas nie pomyślał w tej materii.
- moj dziwny brak poczucia czasu. Biegłam jak na zwykłm treningu, jakoś nie przemawiał do mnie szaleńczy bieg na czas. W zasadzie w ogóle się nie spieszyłam.
Pomiędzy bigami JJ grzecznie odpoczywał w klatce, co się chwali :)

Dostaliśmy czapeczkę, suszone kurze łapki ( pożarte w 5 sekund ), chrupeczki Fitmin i Mambę ( mmm wiśniowa ) ^^
Trochę smutno, no ale ktoś musiał być ostatni, a my byliśmy niejako na to skazani.

27.05.2011

Ambicje, ambicje , ambicje....

Za dużo wymagam od swojego psa. Tak to jest pewne. I jest do źródło mojej frustracji . Zamiast się cieszyć z każdego kroku ja chce więcej i więcej.  Jeszcze 5 miesięcy temu nie do pomyślenia by było , że przy innych psach na obcym terenie mój pies będzie szalał z zabawkami, gonił frisbee... a jednak tak się stało.  Nie do pomyślenia by było, że mój pies będzie biegał na piłeczkę w agility. A jednak - zaczynami biegać na piłkę. Nigdy bym nie uwierzyła, że mój pies będzie się cofał, wskakiwał na plecy, na łydki, robił leg, czy chest vaulty.


Wiem, że mamy już dużo. A ja ciągle chce więcej. Chce ładnego T&F , chce pięknego wysyłania, chce, chce , chce... Niech mnie ktoś kopnie i może wtedy się ogarnę !

24.05.2011

Zwątpienie...

Postanowiłam , że dzisiaj wybiorę się do Związku Kynologicznego w Zabrzu , zapłacimy składkę, weźmiemy książeczkę agility i zapisujemy się na zawody w Gliwicach . Wesoło się ubrałam, już mam wychodzić i.... zrezygnowałam. Stwierdziłam, że nie nadajemy się na zawody . Jak sobie myślę, że mam płacić tyle pieniędzy za to, że mój pies np. ucieknie z ringu , albo będzie wąchał trawę to mam gęsią skórkę. Nie jesteśmy chyba jeszcze na to gotowi. Chcieć to nie zawsze jest niestety móc... :(

PS. Szablon zmieniony na bardziej letni :)

23.05.2011

#6

Dawno nie było żadnego sprawozdania, więc teraz trzeba wszystko nadrobić !


Latające Akademia Dog Chow
10 kwietnia razem z Jimem braliśmy udział w LADC z Darkiem Radomskim. Oczywiście zapisaliśmy się do grupy początkującej. Ja na pewno nauczyłam się rzucać A przynajmniej dowiedziałam się jaka jest teoria ;) Z perspektywy czasu widzę, że to seminarium dało mi bardzo dużo . Moje rzuty są coraz bardziej stabilne i co najważniejsze powtarzalne. Jimmy sprawował się trochę gorzej. Nie chciał współpracować, zachowywał się jak totalny dzikus. Jestem na 98 % pewna, że to wina zamknięcia w klatce :( Mimo, że zna klatkę, wchodzi do niej na komendę i nie ma z tym problemu, to po wyjściu z niej nie nadaje się do pracy. Trudno, więcej już tego błędu nie popełnimy :) Na pewno za rok też się wybierzemy na semi !

Szarpanko :)
Agility
Cały czas dzielnie trenujemy agi. Niestety mój handling pozostawia wiele do życzenia. Nie spodziewam się, że kiedykolwiek się ogarnę :P
Tutaj filmik z kwietniowego treningu:

http://madamk.wrzuta.pl/film/8OkpjELhnoM/jimmy_-_trening_10.04.3011



Sztuczki
Cały czas męczę Jima jakimiś bez sensownymi sztuczkami ;)

Nasz największy sukces jak do tej pory:

 

w repertuarze także cofanie, ktorego myślałam , że nigdy się nie nauczy, bo ciągle siadał. 

Kastracja
W międzyczasie Jimmy stracił jajka. Bardzo szybko doszedł do siebie i już na drugi dzień szalał jak dawniej :) Do dnia dzisiejszego zauwazyłam następujące zmiany : brak ciamkania na zapaszki, dłuższe i rzadsze sikanie, mniejsze zainteresowanie zapachami.

Vaults
Wielki sukces ostatnich dni ! Jimmy pięknie skacze, chętnie, sprawia mu to radość i w dodaktu zaczął się namiętnie przeciągać szarpakami, których wcześniej nienawidził ! Szkoda gadać - lepiej pokazać !