Co nas czeka:

27.11.2011 - Trening obedience z A.Migas
10-11.12.2011 - Zawody w Ściegnach

29.11.2011

Treningowo.

W niedzielę odbył się kolejny trening z Anetą. Oczywiście byliśmy, zmarzliśmy, potrenowaliśmy i zjedliśmy :P Dżemorek jak zawsze pracował na 100 % i był bardzo grzeczny :) Pracy przed nami dużo, wiadomo, ale z treningu na trening idziemy do przodu.








Ponadto, nasz mały wielki sukces - spacer z Rico vel Rocky ;) Bezsmyczowo i bezstresowo chyba po raz pierwszy z większym psem od Jima. Dumnam :)

Wczoraj też po raz pierwszy trenowaliśmy agility na sztucznej trawce. Podłoże nie wywarlo wrażenia na moim psie, za to na mnie wywarł nasz chwilowy trener Romek. Dzięki niemu doszło do mnie jak mikroskopijna jest moja wiedza na temat agility :P

Przy okazji dodaje "urodzinowy" filmik, którego nie wiem czemu nie dodałam wczesniej ... Co prawda Jimmy urodzinki ma jakoś teraz w grudniu, ale liczę od chwili kiedy jest u mnie, a dokładnie 15 wrzesnia złaczyły się nasze losy :)

http://www.youtube.com/watch?feature=player_profilepage&v=09Kvumr02PU

12.11.2011

W wielkim skrócie.

Żyjemy, jeszcze. Czas spędzamy na trenowaniu głównie agility, trochę frisbee. I jakoś tak leci.
Jeszcze w sierpniu załapaliśmy się na trening frisbee i super foty : >


 Przy okazji zaległe foty z sierpniowego treningu obi z Anetą :)





No i najważniejsze, odbyły się zawody we Wrocławiu, nasz jakże udany debiut. Udało nam się wybiegać jedno drugie miejsce w jumpingu. Dobra, w zerówkach może szału nie ma ALE z Jimem nie chodzi o to jak pokona tor, tylko o to jak bardzo jest skupiony, ile ma zapału i przede wszystkim czy nie poleci uszczypnąć jakiegoś psa w tyłek. Nic takiego się nie stało, JJ był super skupiony i jestem bardzo dumna.


Teraz szykujemy się do zawodów w Ściegnach :) Już nie mogę się doczekać ! Jimmy chyba też :P

Uczestniczyliśmy też w zawodach dogtrekking w Brennej. Startowaliśmy w kategorii rodzinnej. zawodnicy twierdzili, że to chyba najcięższa trasa do tej pory. Nieźle jak na debiut, no ale nie wiadomo ile w tym bylo prawdy. Ja i moja rodzinka padliśmy na ryje totalnie, klnełyśmy na czym świat stoi, a Jimmy był chyba jedynym psem, które szedł raźno całą drogę xP Ciągnął jak true husky, szedł cyz to błoto, upał czy wiatr. Taki mały a taki hardy :P

Tu jeszcze przed


A tu już po, widać różnicę :P





















Były też II zawody klubowe, na których po raz kolejny nie zabłysnęliśmy :P Ale i tak było fajnie ;D







Braliśmy też udzial w Wariacjach na 4 łapy w Gliwicach :) Super ludzie, super atmosfera i porabane torki ;D Szkoda, ze jeszcze nie jesteśmy na tym poziomie zeby pokazac frisbee :( No w agility tęz nie reprezentujemy żadnego poziomu , ale ciii :P





I najświeższe foteczki z październikowego treningu obi :)