Postanowiłam , że dzisiaj wybiorę się do Związku Kynologicznego w Zabrzu , zapłacimy składkę, weźmiemy książeczkę agility i zapisujemy się na zawody w Gliwicach . Wesoło się ubrałam, już mam wychodzić i.... zrezygnowałam. Stwierdziłam, że nie nadajemy się na zawody . Jak sobie myślę, że mam płacić tyle pieniędzy za to, że mój pies np. ucieknie z ringu , albo będzie wąchał trawę to mam gęsią skórkę. Nie jesteśmy chyba jeszcze na to gotowi. Chcieć to nie zawsze jest niestety móc... :(
PS. Szablon zmieniony na bardziej letni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz